Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 października 2013

A jednak xxxxxxxxxx

  A zarzekałam się,że już nie sięgnę po krzyżyki. Tymczasem znalazłam w sieci, dokładnie na www.stylowi.pl  , przecudne wzory i....złamałam swoje postanowienia.Na pierwszy ogień wzięłam śliczny obrazeczek o tematyce religijnej.Poszło dość szybko,bo tylko 3 popołudnia i oto mam:

 
 
I już w oprawie:
 
 

 
 
Słodki,prawda?A haftowanie  go to była sama przyjemność.Zdecydowałam,że zrobię jeszcze parę takich drobiazgów,o różnej tematyce.Mam dość wielkich, wielokolorowych obrazów (domyślam się,heheeheh...,że tylko na jakiś czas, że jednak do nich kiedyś wrócę), wolę takie maleństwa, bo szybciej widać efekt.Chyba zrobiłam się leniwa:)
Dla zainteresowanych wyżej pokazanym obrazkiem prezentuję schemat graficzny.

 
A w planie mam między innymi:
 




 
Pozdrawiam odwiedzających.

poniedziałek, 21 października 2013

Ostatnia wieczerza

   


 
 
 
Skończyłam haftować "Ostatnią wieczerzę".Zdjęcia nie są udane,przykro mi, fotograf ze mnie lichy.Niemniej dobrnęłam do finału,chciaż nie było to łatwe.Czy jestem zadowolona z obrazu, prawdę mówiąc ,nie wiem.Może kiedy go oprawię, efekt będzie ciekawszy.
A tak naprawdę to chyba straciłam serce do krzyżyków.
 
 I to dzisiaj na tyle.Pozdrawiam.

sobota, 12 października 2013

Niespodzianka

 
 
 
 Taka była zawartość paczki, którą otrzymałam wczoraj od mojej znajomej z internetu, Basi Sz.ze Słupska.
A oto zbliżenie na te piękne rzeczy. Najpierw śliczna serweta, wydziergana przez Basię.Wiem,że Basia jest wielką mistrzynią szydełka,widziałam zdjęcia wielu jej wspaniałych dzieł,szkoda,że nie ma ona swego blogu,podziwiajcie więc jej rękodzieło tutaj.
 

 
 
A to cudne nici,z których będę mogła sama coś wydziergać w długie jesienno-zimowe wieczory :biały kordonek Muza firmy Ariadna oraz piękna włóczka Moher Specal firmy Nako.
 

        I wreszcie słodkości: pudełko własnoręcznie upieczonych pierniczków (już kiedyś miałam przyjemność zajadać się takimi),słoik owocowych przetworów (zwróćcie uwagę na szydełkowe przybranie),herbatki, cukierki.
 
 

Mmmmmm....aż ślinka leci....

Moja droga Basieńko.Dziękuję za pamięć o mnie i za te wspaniałe prezenty.

Dziękuję.
 
 
 
 

 

piątek, 11 października 2013

Jesień w fotografii

  Jednak zmobilizowałam się i wzięłam dziś ze sobą aparat.To nie do pomyślenia,że ta piękna przyroda wokół mogłaby pozostać tylko we wspomnieniach.Powstała seria zdjęć,może nie najlepszej jakości,ale zawsze to jakieś zatrzymanie w czasie.Oto niektóre z nich.

Najpierw jesień w lesie:






A teraz złota polska jesień w mieście:
 

 
 





   Piękne, prawda?


  A dziś spotkała mnie niezwykle miła niespodzianka,ale napiszę o tym jutro,ponieważ najpierw muszę ją (niespodziankę, oczywiście) "obfocić",tylko trzeba naładować aparat,a to trochę potrwa.Do jutra zatem.
Pozdrawiam.
 

 

czwartek, 10 października 2013

Tym razem jesiennie

  Piękna jest ta jesień za oknem.Każdego roku planuję sobie wybrać się do lasu i zrobić sesję fotograficzną, lecz zazwyczaj w nawale obowiązków nie znajduję na to czasu (a mówi się,że emeryci mają dużo wolnego).Zanim zdecyduję się na wycieczkę, to te piękne liście opadną.Dlatego chociaż uwieczniłam widok z mego balkonu.





 A teraz robótkowo.Wróciłam do moich zapomnianych krzyżyków."Ostatnia wieczerza"odleżała już swoje i czas ją skończyć.Żmudna to praca, bo kanwa gęsta, igła cieniutka, a oczy,chociaż w szkłach,już nie te,co kiedyś :). Ale powoli,powoli obrazek "rośnie".

 
 
Mogę powiedzieć,że połowę pracy mam za sobą.Gorzej z tymi robótkami na drutach i szydełku,jakoś nie spieszy się im do finału.Nadzieja w tym,że aura przyspieszy moje prace, bo jestem wielki zmarzlak i kiedy zrobi się zimno, bedę potrzebować ciepłych włóczkowych rzeczy.
 
Zatem zabieram się do dziergania. Pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza moje "zaglądaczki" Basie :).
 
 
 
 

niedziela, 6 października 2013

"Dziergankowe"spotkanie

 Wreszcie doszło do skutku,odkładane z różnych powodów, spotkanie naszego niewielkiego grona robótkowiczek (kiedyś zartobliwie nazwanego przeze mnie TWA).Odwiedziły mnie moje dwie Basie (chętnie zaprosiłabym również tę trzecią,ale jest daleko,szkoda).Było to prawdziwe "dzierganko" połączone z niewielką konsumpcją słodkości i gadaniem o tym i owym.


  Basia W. robiła na drutach piękny sweterek na okrągło z ciekawą ażurową bordiurką.

 
 
Basia K. zaczęła dziergać pierwszą w życiu chustę na drutach ze ślicznej cieniowanej włóczki.
 

 
 
 
Mnie natomiast udało się powiększyć trochę zaczęty kilka dni temu tył sweterka.



Zaczyna się sezon jesienno-zimowy, długie wieczory, mam nadzieję,że będziemy spotykać się częscieja, efektem tych spotkań bedą piękne rękodzieła.Szkoda tylko,że nie udało się nam wciągnąć do tego naszego pozytywnie zakręconego kółka więcej osób.

Pozdrawiam.