Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 21 listopada 2013

Po wizycie kuzynki

    Jak było do przewidzenia, przez  ostatni tydzień nie zrobiłam ani jednego okrążenia bluzki.Cały czas byłam zajęta gościem.Pokazałam bratanicy Białystok (to był jej pierwszy przyjazd do Polski),chodziłam z nią do sklepów i galerii, towarzyszyłam przy wizytach u pozostałych członków naszej rodziny,byłam tłumaczem   (hehehee..,przy okazji podszkoliłam swoją znajomość języka rosyjskiego), bardzo się starałam okazać naszą polską gościnność.Na szczęście Ania jest dziewczyną bardzo zaradną i szybko nawiązywała kontakty,doskonale rozumiała polską mowę, choć sama nie mówiła.Polubiliśmy ją wszyscy,a zwłaszcza dzieci.Zadziwiające było patrzeć ,jak maluchy lgnęły do niej,a ona świetnie sie z nimi dogadywała.Dziś Ania wyjechała, w mieszkaniu zrobiło się pusto,a ja jakoś po tej wizycie nie potrafię się odnaleźć.
   Moja kuzynka też haftuje krzyżykami,był więc współny temat do rozmów.Mało tego,Ania podczas pobytu u mnie wyhaftowała kartkę świateczną ,a ja - towarzysząc jej w pracy -  wyszywałam swój aktualny obrazek.

                Moja kuzynka na balkonie Pałacu Branickich (widok na ogród).


                                                         Spotkanie z rodziną.



                                                                Mój obrazek.

        Mam nadzieję,że teraz spokojnie będę kontynuować bluzkę i może wreszcie pokończę zaczęte robótki.

Pozdrawiam.

środa, 13 listopada 2013

Dzień 2.

 Wczoraj niewiele zrobiłam, bo przyjechała moja bratanica z Białorusi,a wieczorem moje dzieci przyszły powitać kuzynkę.Gość będzie u mnie tydzień ,podejrzewam,że  w nawale nowych obowiązków moje robótki pójdą na dalszy plan.


wtorek, 12 listopada 2013

     Jak pisałam wczoraj, zostałam wręcz zmuszona do zrobienia tej bluzeczki.Skoro tak,to ja wam pokażę, drogie koleżanki.Właśnie że zrobię !!!!!! I żeby nie być gołosłowną, będę pokazywać postępy w tej pracy.Ale was zanudzę....hehehehhehehe...

    Dzień 1.
Odrobiłam straty i zrobiłam tyle,ile sprułam.Wzór inny niż planowany,ponieważ mam za mało włóczki ,może mi nie starczyć,a nie wiem, czy uda mi się dokupić. W pierwotnym wzorze, opartym na technice Citron,podwaja się kilkakrotnie ilość oczek,a to automatycznie "pożera"dużo nici.Dlatego wymysliłam coś innego.




 I co wy na to?

poniedziałek, 11 listopada 2013

Spotkanie robótkowe

  Jest późny wieczór, a ja niedawno wróciłam z kolejnego naszego spotkania robótkowego.Tym razem gościła nas Basia K. Jak zwykle, tematem rozmów były  - oczywiście - nasze robótki.Wymieniałyśmy się doświadczeniami, oglądałyśmy różne wzory w gazetkach i na necie,chwaliłyśmy się naszymi dziełami.A oto kilka zdjęć ciekawych prac.
 
  Duże  zainteresowanie wzbudziła chusta Basi W.,wykonana wg wzoru Citron (dokładny opis wykonania na http://trustrans.blogspot.com/2010/10/citron-by-by-hilary-smith-callis.html ).
 
 
 Basia K. pochwaliła się skończoną chustą ,wykonaną  z włóczki Hobby Yard w odcieniach szarości.
 


   Basia W. pracuje aktualnie nad szydełkowymi gwiazdkami na choinkę oraz patchworkową serwetą.


 
 

 
     Basia K.z kolei pokazała skończony obraz haftowany krzyżykami, przedstawiający Ostatnią wieczerzę.


 
      Przy okazji pobytu u B.K. mogłyśmy podziwiać wczesniejsze jej rękodzieła, mianowicie piękną narzutę na kanapę,wykonaną szydełkiem techniką patchworku oraz śliczną serwetkę na okrągły stolik.





  Moje robótki można oglądać na blogu, nie ma więc sensu pokazywać ich jeszcze raz.Tym razem pracowałam nad bluzką dzierganą od góry na okrągło,ale dzięki wskazówkom koleżanek musiałam rozpocząć robótkę od nowa.Jednakże czeka mnie nie lada wyzwanie, ponieważ zostałam zobligowana do skończenia bluzki do następnego spotkania. Jestem ciekawa, czy mi się to uda.

     O korzyściach wynikających z tych naszych małych spotkań nie muszę mówić.Pomijając fakt uczenia się czegoś nowego,super fajnie jest porozmawiać, pośmiać się i "pokonsumować" trochę pysznych słodyczy.
    Do zobaczenia więc na następnym spotkaniu.

  Pozdrawiam.

Obrazeczki,obrazeczki.....

   Oto zapowiadane we wczorajszym poście dwa małe obrazeczki.Poczatkowo ich przeznaczeniem była pewna kuchnia,gdzie brakowało czerwonych akcentów.Jednak zmieniłam zdnaie, nie oddam ich nikomu, znajdą jeszcze trochę miejsca w moim mieszkaniu.




Oprawiłam je w antyramy (na zdjęciach jeszcze bez szkła,by nie było odblasku przy fotografowaniu),są niewielkie, lekkie i bardzo mi się podobają....hehehheheheh.

A następny obrazek już w trakcie haftowania.Będzie to witrażowy wazon z różami. Na drutach natomiast mam kolejną chustę.




Pozdrawiam.

niedziela, 10 listopada 2013

Znów krzyżyki

  Te "Dmuchawce" z Haftów Polskich nr 8/2013 urzekły mnie swoją prostotą i oszczędnością kolorów.Zaczęłam je wyszywać prawie jednoczesnie z "Ostatnią wieczerzą",ale potem odleżały trochę na półce.To nie był taki łatwy haft, bo najpierw wyszyłam białe elementy na białej kanwie, a potem wytężałam wzrok,by je zobaczyć ,gdy haftowałam ciemniejsze tło.Poza tym to było strasznie nuuuuuudne, duże płaszczyzny jednym kolorem nici.Ale udało się, obrazek od kilku dni wisi na ścianie, przy okazji zasłaniając zacieki na tapecie, jakie powstały przy kolejnym zalaniu mnie przez życzliwych sąsiadów z góry :)

 
 
 
      Wciąż szperam w necie i wyszukuję ciekawe niewielkie hafty.Mam już niezłą kolekcję  na co najmniej kilka lat....hehehhehe.A zarzekałam się niedawno,że koniec z krzyżykami.Kobieta zmienną jest, to prawda.Może należałoby zawsze mówić coś odwrotnego niż to, na co ma się ochotę?
 
    Ale póki mi entuzjazm nie przeszedł, haftuję dalej.Już w następnym poście pokażę dwie następne wyszywanki, w tej chwili skończone schną po upraniu.
   Pozdrawiam.
   
 
 

sobota, 2 listopada 2013

Tym razem na drutach

    Jakiś czas temu zaczęłam robić komin,zresztą mój pierwszy komin.Trochę odleżał w koszyku z robótkami. Kilka dni temu,oglądając jakiś film w tv, udało mi się go skończyć.Nie jest idealny,ale na pewno przyda mi się zimą.




Wydziergałam go na drutach z resztek dwóch rodzajów włóczek (w składzie akryl i moher).

Druga rzecz,którą chcę się pochwalić, to chusta wykonana z nici, które otrzymałam niedawno w prezencie, Moher Special Ebruli.Zużyłam jeden motek 100g/550m, druty nr 4,5.Wzór bardzo prosty mojego pomysłu, jedynie bordiurę "ściągnęam" z jednego z ostatnich nr Sandry.





Został mi jeszcze jeden motek tej włóczki, więć wkrótce będzie następna chusta,ale już innym wzorem.
Pozdrawiam.