Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 sierpnia 2014

Pamiętajcie o ogrodach...cz.II

    Dziś obiecany wcześniej fotoreportaż z ogrodu drugiej mojej koleżanki, Basi K. Ostrzegam, będzie dużo zdjęć :)
    Ale po kolei.

   Przed wejściem do domu, na małym patio, prawdziwe cudo w doniczce -piękny kwitnący oleander,a obok -czerwone pelargonie.


 
Prawdziwą dumą mojej koleżanki jest natomiast taras,na który zostałam zaproszona na herbatkę.Dużo tu roślin w donicach,jest bardzo kolorowo i przytulnie,zobaczcie sami.





 

 
Z tarasu widok na podwórko i ogród.



   I wreszcie ogród.Dużo tu najrozmitszych roślin,drzew, krzewów i kwiatów (choć wiele już przekwitło),pomysłowo usytuowanych i wyeksponowanych.


 





 ławeczka i stolik w cieniu winorośli
 









 
 
  
 Jeszcze wrócę na taras.
Mogłam tu podziwiać piękną patchworkową narzutę autorstwa gospodyni oraz w trakcie wykonywania podusię do kompletu.



 
 
 A ja tam byłam,herbatkę piłam, a co widziałam, to pokazałam :) :)




Buziaczki wszystkim oglądającym !!!!
 
 

 

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Pamiętajcie o ogrodach....

   Najpierw trochę pozanudzam....
 
Ponieważ wiele, wiele lat temu urodziłam się i wychowałam na wsi, zawsze moim marzeniem było zamieszkać w mieście,mieć ogrzewanie i wodę,nie dźwigać wiader ze studni i budzić się zimą w ogrzanym  pomieszczeniu.Kiedy wreszcie zamieszkałam w tzw. bloku,byłam przez parę lat szczęśliwa.Ale coś ciągnęło mnie do natury,czego rezultatem było nabycie działki w rodzinnym ogrodzie działkowym.Tu mogłam się wyżyć !!!!Olbrzymią frajdę sprawiało mi grzebanie się w ziemi, sianie, sadzenie,podglądanie,jak rosną roślinki.Mogłam godzinami opowiadać znajomym o moim kawałku raju.Eksperymentowałam z różnymi roślinami ozdobnymi, bawiłam się tworzeniem nowych grządek,tworzyłam przetwory z własnych warzyw.Kiedy zabrakło mi działki, to tak jakby zabrano mi kawałek mojej osobowości. Na wiosnę zwłaszcza, gdy w ogródkach zakwitają pierwsze kwiaty, czuję wielką nostalgię.Dlatego lubię oglądać cudze działki i ogródki.... i zazdrościc ich właścicielom :)
 
  Dziś, z racji zaproszenia na spotkanie robótkowe,mogłam podziwiać ukwiecone otoczenie domu Basi W.Oto kilka fotek:
 







 
A teraz o spotkaniu.Niestety, w mały gronie tym razem.
 
 

   W taki upał (ponad 30 stopni) przyjemnie było posiedzieć w cieniu pod osłoną winorośli.Obie Basie dziergały na drutach, ja zaś "męczyłam" swoje szydełkowe wdzianko.A to dzieła gospodyni spotkania:białe wdzianko z nici o nazie Kamilka i koralikowa biżuteria.Piękne, prawda?





   Mam nadzieję przy najbliższej okazji pokazać ogrody drugiej koleżanki. Swoich nie pokażę, bo nie posiadam...hehehehe...a na balkonie w tym roku nic mi nie wyrosło.
A na razie pozdrawiam.