Łączna liczba wyświetleń

sobota, 10 maja 2014

Coś nowego?

   Doprawdy, sama nie rozumiem siebie. Zamiast kończyć zaczęte już robótki, rzucam się na coś nowego.Czasem są to zwyczajnie słomiane zapały, bo  dość szybko przestajesię mi się  to nowe podobać i odkładam do kosza,a potem znowu przychodzi do głowy jakiś szaleńczy pomysł i za wszelką cenę staram się go zrealizować.Nie wiem, czy wszyscy robótkujący tak mają, bo ja na pewno.
    Tym razem zaczęło sie od porządków w na półkach, w koszach i torbach. Wyszperałam całe stosy włóczek, o niektórych dawno już zapomniałam, z niektórych próbowałam coś robić.Wystarczyło je posegregować, uporządkować.I wykorzystać. Pomyślałam o czymś pasiastym. Wystarczyło kilka dni solidnego dłubania i oto mam główną część czegoś jeszcze nienazwanego, może po prostu pasiaka.

    A teraz mam dylemat: czy rękawy zrobić w jednym kolorze, tym dominującym fioletem, czy też w paski? Może mi ktoś podpowie?
 

czwartek, 8 maja 2014

    Dawno nic nie pisałam o moich lekturach.Ale tej powieści nie da się zapomnieć.


  Przytoczę fragment recenzji: "Ta przebogata w hustoryczne szczegóły powieść łączy romans, tajemnice, zapadające w pamięć postacie,a także lekcję na temat rodziny i przyjaźni".
   Akcja toczy się w kilku miejscach: posiadłość Ashford Park niedaleko Londynu, Kenia i Nowy Jork. Bohaterkami są dwie kuzynki, przyjaciółki,a ich losy są niesamowicie poplatane.Historia zaczyna się na początku XX stulecia i sięga do początku XXI wieku. Polecam, powieść bardzo interesująca.



  A teraz o przesyłce ze Słupska od mojej internetowej koleżanki.Są to wydruki wzorów graficznych dwóch ślicznych obrazków do haftowania, komplet muliny DMC oraz wzór ślicznej serwetusi.




    Widziałam zdjęcia  tych dzieł wykonanych przez Basię ,bardzo mi się podobały.Dzięki tej przesyłce mam co robić na najbliższe parę miesięcy.Bardzo dziękuję, Basieńko.

wtorek, 6 maja 2014

C.D. sweter z koła

  Dziś zdjęcia swetra z koła na osobie,mam nadzieję,że fotki dużo lepsze niż wczoraj.
 



 I okazało się, że zrobiłam za krótkie rękawy (mierzyłam do swoich,a mam krótkie),dlatego sweterek idzie do poprawki. Ale to nie problem,nici mi trochę zostało.
  Jutro pokażę ,jakie cudeńka dotarły do mnie ze Słupska.

  Pozdrawiam.

niedziela, 4 maja 2014

Sweter z koła

  Ten pomysł odnalazła ( i bardzo się jej podobał) moja przyjaciółka Basia K. na tym blogu,a ja jej pomysł ukradłam (podobno nie pierwszy) :) :) :) Co ja poradzę,że mnie się to też podobało. Dzięki wskazówkom autorki blogu udało mi się dość szybko, bo jedynie w ciągu tygodnia, "popełnić" prezentowany poniżej sweter. Na jego wykonanie wykorzystałam zakupioną kiedyś włóczkę o nazwie YarnArt Everest, cieniowaną( tzn. kolory zmieniają się co kilka metrów), akryl, 320m/200g. Dziergałam na drutach 6mm,zużyłam ok. 500g .

  Najpierw zdjęcie w trakcie robienia:
 

    A teraz gotowy sweter, na razie na  manekinie, zdjęcia na właścicielce swetra zrobię ,gdy ona zgłosi się po odbiór.






  A tak wygląda w całej swej okazałości:
 




         Instrukcję   wykonania swetra z koła zamieszcza p. Dorota tu .
Przyznam nieskromnie,że bardzo mi się ten sweter podoba, planuję wykonać następny, tym razem sobie, musżę tylko zdobyć odpowiednią włóczkę.Wydaje mi się,że musi być tak samo cieniowana, z jednokolorowej nie będzie takiego efektu.
    Pani Doroto, dziękuję za zamieszczenie tego kursiku. Dzięki takim instrukcjom na blogach wiele osób może nauczyć się czegoś nowego.

   A co jeszcze u mnie "się robótkuje"?
 Oto dwie zaczęte rzeczy:



                 jedna trzecia serwetki ,której docelowe wymiary to 100cm średnicy;

      


               letnia bluzeczka z bardzo ciekawych nici o nazwie Kamilka.

  Mam nadzieję,że szybko uda mi się zakończyć te robótki i pokazać się na blogu.

A teraz trochę prywaty.Muszelko, dzięki komentarz pod poprzednim postem, pozdrawiam, wkrótce napiszę.

Pozdrawiam zaglądających.

     






niedziela, 13 kwietnia 2014

O spotkaniu i robótkach

      Na wczorajszym spotkaniu robótkowym dominowały druty.Basia W. zaprezentowała nam swoje ostatnie dzieło:sweter wykonany z włóczki o nazwie Kotek.

 
 
Basia K. kontynuowała dzieraganie zaczętej wcześniej bluzki w dwóch odcieniach fioletu  włóczki bawełnianej.
 
 
 
Ja natomiast zaczęłam kolejną bluzkę ,tym razem  z włóczki w kolorze białym, ale też z szarymi paskami .
 

 
Jak widać, nadal dziergamy na okrągło drutami z żyłką.Jest to o tyle lepsze, że nie wymaga zszywania, ale też można- w zależności od ilości posiadanych nici - regulować długość.W moim wypadku konieczność dodania drugiego koloru wynika stąd, że miałam tylko 2 motki białego Gucia Natura.
 
 
Chciałam pochwalić się ostatnio wyhaftowanym obrazkiem, ale w żaden sposób nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia.Nie mam pojęcia dlaczego, próbowałam na różne sposoby.Wiem, mój aparat nie jest z tych z górnej półki i już niemłody, ale inne zdjęcia jakoś wychodziły, natomiast ten biało-szary zamek nie chce być fotogeniczny.Trudno, niech już taki  zostanie, na dowód,że jednak coś nadal haftuję. Może w oprawie będzie prezentował się lepiej.
 
 
 
 
   A na tamborku kolejny obrazeczek, też niewielki, lecz już bardziej barwny. Na razie zrobiłam tyle:



  O proszę, a tu zdjęcie wyszło nieco lepiej.Ostatnio haftuję pojedynczą nitką muliny na gęstej kanwie,efekt ciekawszy, a duża oszczędność nici...heheheh...

   Niestety, w tym roku nie zrobiłam nic świątecznego,żadnych zajączków, jajeczek, kurek...Może jeszcze znajdę chwilę, żeby jakiś drobiażdżek przygotowacć.Zobaczymy.
   A na razie kończę i pozdrawiam odwiedzających mój blog (jeśli takowi są,bo żadnych komentarzy nie widzę).
 
 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Figlarny kotek

Mnie i mojej koleżance Basi K. spodobał się ten oto haft krzyżykowy zamieszczony w Haftach Polskich nr 12/2013.
 
 
 
Autorzy projektu zaproponowali dwie wersje wykorzystania tego haftu: jako obrazek lub jako poduszkę. Wybrałyśmy tę drugą wersję. Zakupiłyśmy potrzebne materiały i zabrałyśmy się do roboty.Codziennie na Skype porównywałyśmy nasze postępy w robótkach i dzieliłyśmy się uwagami.Chociaż i kanwa, i mulina były takie same, każda z nas miała swoje techniki wyszywania.Ponieważ mam więcej wolnego czasu, udało mi się haft skończyć.
 
 
Jak widać poniżej, ten figlarny kotek bardzo zainteresował moją Klaudię.
   
  
 

 
 

 
Pozostało mi tylko wszyć obrazek do przygotowanej już poszewki na poduszeczkę.Jeszcze nie wiem,jak to zrobię, muszę pokombinować.
 
W sumie hafcik ładny,chociaż trudny.Mam tylko zastrzeżenia do doboru kolorystyki muliny Ariadna, którą wyszywałam.Przypuszczam,że w DMC byłoby ciekawiej, może bardziej zróżnicowana kolorystyka, bo tu wiele kolorów było prawie identycznych, przez co obrazek jest płaski, brak efektu trójwymiarowości.
 Kiedy moja koleżanka skończy swój haft, poproszę, by zrobiła zdjęcie i pozwoliła zamieścić na moim blogu.
A teraz biegnę do swoich drutów, bo zaczęłam kolejny sweterek.
Pozdrawiam.

sobota, 29 marca 2014

Czerwono mi...

Jestem.Wreszcie.Długo to trwało, ponad miesiąc.A przyczyna? Obawiam się,że dopadła mnie jakaś niemoc twórcza, totalny brak chęci i do robótkowania, i do zaglądania na bloga.Niby coś tam robiłam,ale kilka rzeczy naraz i w rezultacie nic nie udało mi się skończyć.Czy ktoś jeszcze tak ma ,jak ja,że zobaczy jakąś ciekawą robótkę i od razu chce to robić, ale przy pierwszym niepowodzeniu rezygnuje? Bo ja ciągle tak mam.I jeszcze nie potrafię się zdecydować na wybór jakiegoś wzoru czy projektu, bo podoba mi się wiele,a tu trzeba wybrać  tylko jeden.No i kocham zaczynać coś nowego,ale ze skończeniem to już gorzej.


   Jednakże jedną rzecz skończyłam. Jeszcze raz na czerwono, chociaż dotychczas nie lubiłam tego koloru. Fakt, konieczność zmusiła. Trzeba było zagospodarować nici,które kupiłam z myślą o szalu,lecz nie były właściwe.Dlatego wydziergałam sweterek.Jako że miałam tylko 20 dag czerwieni dodałam jeden motek czarnej włóczki.I wyszło mi takie coś pasiaste.W zasadzie nic rewelacyjnego poza tym,że robiłam go od góry ,bez zszywania , a dekolt w V powstał metodą prób i błędów dzięki Basi W. ,która na którymś wcześniejszym spotkaniu wytłumaczyła, jak sie robi na okrągło większy dekold przodu bluzki.

Włóczka czerwona moher z akrylem,czarna akryl; druty nr 4.

A teraz zdjęcia.








        W dziedzinie haftu też się coś dzieje.Kończę wyszywać niewielki krajobrazik,ale zaczęłam też następny - podusię z kotkiem.Na drutach także mam coś zaczęte ,ale to jeszcze nieprędko skończę.Może wkrótce znowu coś pokażę.

Pozdrawiam odwiedzających.