Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 kwietnia 2014

O spotkaniu i robótkach

      Na wczorajszym spotkaniu robótkowym dominowały druty.Basia W. zaprezentowała nam swoje ostatnie dzieło:sweter wykonany z włóczki o nazwie Kotek.

 
 
Basia K. kontynuowała dzieraganie zaczętej wcześniej bluzki w dwóch odcieniach fioletu  włóczki bawełnianej.
 
 
 
Ja natomiast zaczęłam kolejną bluzkę ,tym razem  z włóczki w kolorze białym, ale też z szarymi paskami .
 

 
Jak widać, nadal dziergamy na okrągło drutami z żyłką.Jest to o tyle lepsze, że nie wymaga zszywania, ale też można- w zależności od ilości posiadanych nici - regulować długość.W moim wypadku konieczność dodania drugiego koloru wynika stąd, że miałam tylko 2 motki białego Gucia Natura.
 
 
Chciałam pochwalić się ostatnio wyhaftowanym obrazkiem, ale w żaden sposób nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia.Nie mam pojęcia dlaczego, próbowałam na różne sposoby.Wiem, mój aparat nie jest z tych z górnej półki i już niemłody, ale inne zdjęcia jakoś wychodziły, natomiast ten biało-szary zamek nie chce być fotogeniczny.Trudno, niech już taki  zostanie, na dowód,że jednak coś nadal haftuję. Może w oprawie będzie prezentował się lepiej.
 
 
 
 
   A na tamborku kolejny obrazeczek, też niewielki, lecz już bardziej barwny. Na razie zrobiłam tyle:



  O proszę, a tu zdjęcie wyszło nieco lepiej.Ostatnio haftuję pojedynczą nitką muliny na gęstej kanwie,efekt ciekawszy, a duża oszczędność nici...heheheh...

   Niestety, w tym roku nie zrobiłam nic świątecznego,żadnych zajączków, jajeczek, kurek...Może jeszcze znajdę chwilę, żeby jakiś drobiażdżek przygotowacć.Zobaczymy.
   A na razie kończę i pozdrawiam odwiedzających mój blog (jeśli takowi są,bo żadnych komentarzy nie widzę).
 
 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Figlarny kotek

Mnie i mojej koleżance Basi K. spodobał się ten oto haft krzyżykowy zamieszczony w Haftach Polskich nr 12/2013.
 
 
 
Autorzy projektu zaproponowali dwie wersje wykorzystania tego haftu: jako obrazek lub jako poduszkę. Wybrałyśmy tę drugą wersję. Zakupiłyśmy potrzebne materiały i zabrałyśmy się do roboty.Codziennie na Skype porównywałyśmy nasze postępy w robótkach i dzieliłyśmy się uwagami.Chociaż i kanwa, i mulina były takie same, każda z nas miała swoje techniki wyszywania.Ponieważ mam więcej wolnego czasu, udało mi się haft skończyć.
 
 
Jak widać poniżej, ten figlarny kotek bardzo zainteresował moją Klaudię.
   
  
 

 
 

 
Pozostało mi tylko wszyć obrazek do przygotowanej już poszewki na poduszeczkę.Jeszcze nie wiem,jak to zrobię, muszę pokombinować.
 
W sumie hafcik ładny,chociaż trudny.Mam tylko zastrzeżenia do doboru kolorystyki muliny Ariadna, którą wyszywałam.Przypuszczam,że w DMC byłoby ciekawiej, może bardziej zróżnicowana kolorystyka, bo tu wiele kolorów było prawie identycznych, przez co obrazek jest płaski, brak efektu trójwymiarowości.
 Kiedy moja koleżanka skończy swój haft, poproszę, by zrobiła zdjęcie i pozwoliła zamieścić na moim blogu.
A teraz biegnę do swoich drutów, bo zaczęłam kolejny sweterek.
Pozdrawiam.