Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 maja 2014

sobota, 17 maja 2014

O lekturze

     Serial "M Jak miłość " pokochałam od początku. Wprawdzie pierwszy sezon obejrzałam dopiero w wakacyjnych powtórkach ( za namową meża, który był zafascynowany dziejami rodziny Mostowiaków; paradoksalnie - od 2 lat już nie ogląda,bo twierdzi,że za dużo wątków i bohaterów,a nastrój z poczatków gdzieś umknął). Dziś z niecierpliwością oczekuję poniedziałku i wtorku i wcale się tego nie wstydzę.Bo niektórzy snobistycznie krytykują, a po kryjomu też włączają telewizor.
   Dlatego z ciekawością sięgnęłam do wydanej niedawno książki.



     Mam za sobą lekturę "Ranczo" i niesmak,bo autorzy poszli na łatwiznę i "spisali" dialogi poszczególnych odcinków. Natomiast ta książka mnie zaskoczyła. Dużo tu narracji, jest Pamiętnik Barbary Mostowiak, napisany cudnym stylem, bardzo autentyczny, chwilami wydaje się, jakbym słyszała głos pani Teresy Lipowskiej.  Uniknięto nudnego prezentowania samych dialogów, a wzbogacono o uczucia i przemyślenia bohaterów. Prawdziwą perełką jest część zatytułowana "Wywiady". Nie jestem zwolenniczką literatury plotkarskiej, tabloidów zajmujących się ciekawostkami z życia osobistego aktorów. Te wywiady natomiast przybliżyły mi osobowość osób odtwarzających główne role, pozwoliły poznać ich myślenie, odczucia i spostrzegania. Podobało mi się stwierdzenie p. Kacpra Kuszewskiego (serialowego Marka) , że praca aktora to nie kłamanie, przebieranie się "w cudze szmatki", ale odkrywanie prawdy o sobie, zrzucanie maski (gombrowiczowskiej?), wyposażanie odtwarzanej postaci w prawdziwe emocje. Miłym uzupełniem książki są też zdjęcia, najczęściej z planu filmowego.
    W sumie - cieszę  się,że przeczytałam tę pozycję i gorąco ją polecam.

piątek, 16 maja 2014

    Och, jak ja kocham kończyć robótkę, doprowadzić ją do użyteczności, ubrać w nią manekina .... i zapomnieć :) :) ;) ! A potem zastanawiać się, co będzie następne do dziergania.


sobota, 10 maja 2014

Coś nowego?

   Doprawdy, sama nie rozumiem siebie. Zamiast kończyć zaczęte już robótki, rzucam się na coś nowego.Czasem są to zwyczajnie słomiane zapały, bo  dość szybko przestajesię mi się  to nowe podobać i odkładam do kosza,a potem znowu przychodzi do głowy jakiś szaleńczy pomysł i za wszelką cenę staram się go zrealizować.Nie wiem, czy wszyscy robótkujący tak mają, bo ja na pewno.
    Tym razem zaczęło sie od porządków w na półkach, w koszach i torbach. Wyszperałam całe stosy włóczek, o niektórych dawno już zapomniałam, z niektórych próbowałam coś robić.Wystarczyło je posegregować, uporządkować.I wykorzystać. Pomyślałam o czymś pasiastym. Wystarczyło kilka dni solidnego dłubania i oto mam główną część czegoś jeszcze nienazwanego, może po prostu pasiaka.

    A teraz mam dylemat: czy rękawy zrobić w jednym kolorze, tym dominującym fioletem, czy też w paski? Może mi ktoś podpowie?
 

czwartek, 8 maja 2014

    Dawno nic nie pisałam o moich lekturach.Ale tej powieści nie da się zapomnieć.


  Przytoczę fragment recenzji: "Ta przebogata w hustoryczne szczegóły powieść łączy romans, tajemnice, zapadające w pamięć postacie,a także lekcję na temat rodziny i przyjaźni".
   Akcja toczy się w kilku miejscach: posiadłość Ashford Park niedaleko Londynu, Kenia i Nowy Jork. Bohaterkami są dwie kuzynki, przyjaciółki,a ich losy są niesamowicie poplatane.Historia zaczyna się na początku XX stulecia i sięga do początku XXI wieku. Polecam, powieść bardzo interesująca.



  A teraz o przesyłce ze Słupska od mojej internetowej koleżanki.Są to wydruki wzorów graficznych dwóch ślicznych obrazków do haftowania, komplet muliny DMC oraz wzór ślicznej serwetusi.




    Widziałam zdjęcia  tych dzieł wykonanych przez Basię ,bardzo mi się podobały.Dzięki tej przesyłce mam co robić na najbliższe parę miesięcy.Bardzo dziękuję, Basieńko.

wtorek, 6 maja 2014

C.D. sweter z koła

  Dziś zdjęcia swetra z koła na osobie,mam nadzieję,że fotki dużo lepsze niż wczoraj.
 



 I okazało się, że zrobiłam za krótkie rękawy (mierzyłam do swoich,a mam krótkie),dlatego sweterek idzie do poprawki. Ale to nie problem,nici mi trochę zostało.
  Jutro pokażę ,jakie cudeńka dotarły do mnie ze Słupska.

  Pozdrawiam.

niedziela, 4 maja 2014

Sweter z koła

  Ten pomysł odnalazła ( i bardzo się jej podobał) moja przyjaciółka Basia K. na tym blogu,a ja jej pomysł ukradłam (podobno nie pierwszy) :) :) :) Co ja poradzę,że mnie się to też podobało. Dzięki wskazówkom autorki blogu udało mi się dość szybko, bo jedynie w ciągu tygodnia, "popełnić" prezentowany poniżej sweter. Na jego wykonanie wykorzystałam zakupioną kiedyś włóczkę o nazwie YarnArt Everest, cieniowaną( tzn. kolory zmieniają się co kilka metrów), akryl, 320m/200g. Dziergałam na drutach 6mm,zużyłam ok. 500g .

  Najpierw zdjęcie w trakcie robienia:
 

    A teraz gotowy sweter, na razie na  manekinie, zdjęcia na właścicielce swetra zrobię ,gdy ona zgłosi się po odbiór.






  A tak wygląda w całej swej okazałości:
 




         Instrukcję   wykonania swetra z koła zamieszcza p. Dorota tu .
Przyznam nieskromnie,że bardzo mi się ten sweter podoba, planuję wykonać następny, tym razem sobie, musżę tylko zdobyć odpowiednią włóczkę.Wydaje mi się,że musi być tak samo cieniowana, z jednokolorowej nie będzie takiego efektu.
    Pani Doroto, dziękuję za zamieszczenie tego kursiku. Dzięki takim instrukcjom na blogach wiele osób może nauczyć się czegoś nowego.

   A co jeszcze u mnie "się robótkuje"?
 Oto dwie zaczęte rzeczy:



                 jedna trzecia serwetki ,której docelowe wymiary to 100cm średnicy;

      


               letnia bluzeczka z bardzo ciekawych nici o nazwie Kamilka.

  Mam nadzieję,że szybko uda mi się zakończyć te robótki i pokazać się na blogu.

A teraz trochę prywaty.Muszelko, dzięki komentarz pod poprzednim postem, pozdrawiam, wkrótce napiszę.

Pozdrawiam zaglądających.