Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 lipca 2014

Biała chusta

   I  znowu sięgnęłam po inspiracje do Bei i odnalazłam bardzo interesującą chustę.Dziergałam jak szalona od soboty do środy i oto mam i ja.





 
 
Nie trzymałam się zbyt wiernie schematu,dlatego moja chusta jest nieco większa,przypomina bardziej pelerynkę.Zastosowałam nici o nazwie kristal natura,jest to akryl o podwójnej nitce,ale ja ją rozdzielilam (samo rozdzielanie koszmar ! ) i w ten sposób miałam do dyspozycji 945 m w 100 g.Zużyłam niecałe 100 g, szydełko 1,75 mm.  
   Schemat znajduje się na wymienionej wyżej stronie Bei. A'propos, są tam cudowne rzeczy wydziergane przez właścicielkę strony,wraz ze zdjęciami i schematami.Bea nie żałuje swoich pomysłów i udostępnia je innym na swoim blogu.Dziękuję, Bea.
 
 
 
 
 
 

 
 

sobota, 12 lipca 2014

  Ale miałam farta!!!!!!

Wyhaftowany niedawno piesek powędrował do mojej córki,ma to być poduszka dla  wnusi.A dziś trafiłam w sklepie na bluzeczkę z tym samym motywem...hehhehehe...piesek będzie miał towarzystwo.


         A to moja wnusia Lenka Strojnisia (podczas przymierzania mojej biżuterii).


 

niedziela, 6 lipca 2014

Wycieczka

    Dzisiejszy dzień spędziłam w cudowny sposób na bardzo ciekawej wycieczce. Basia K.i jej mąż zabrali mnie z wizytą do kuzynki, która mieszka na obrzeżach Puszczy Białowieskiej, w bliskiej więzi z naturą.Zauroczył mnie ogród.Na poseji 1 ha znajduje się nietypowy dom oraz nietypowa roślinność. Tu na pewno nie zmieniono natury,lecz wkomponowano w nią kwiaty,zioła i warzywa, wykorzystując naturalny drzewostan i roślinność.Zresztą, popatrzcie, oto kilka fotek.








 


 

sobota, 5 lipca 2014

Poduszka i dama

   Do kolekcji poduszek ze zwierzętami (psotnego kotka pokazałam Tu ) dołączam dziś "Kochanego pieska".Na razie sam skończony haft,dopiero jak zostanie uszyta poszewka, pokażę obie poduszki w całej okazałości.
 
 
 
 
 
 Skoro mowa o haftach,to jeszcze jeden obrazek , skończony wczześniej,ale dopiero teraz go uprałam i uprasowałam.Na razie nie mam pomysłu na oprawę, musi odleżeć nieco, zanim zawiśnie na ścianie.jest to jedna z dwóch dam, których wzory otrzymałam swego czasu od znajomej ze Słupska.
 

 
 
 A na tamborku kolejny obrazek, tym razem kwiaty, też myślałam o poduszce, lecz jeszcze nie wiem dokładnie, co z tym fantem zrobię.
 


 

czwartek, 3 lipca 2014

  Na wczorajszym spotkaniu robótkowym  robótkowiczek były także "obserwatorki",a nawet "obserwator" - 1,5-roczny Szymek (nie licząc mojej kotki, której to nowe towarzystwo bardzo się podobało).




 
Ponieważ bawiłam się w fotografa, mnie zabrakło na zdjęciach,co nie znaczy,że nic nie dziergałam.A jeśli o dzierganiu mowa, to nowe "dzierganki" przyniosła ze sobą Basia W. A oto jedna z nich:
 



   

   Nie pochwaliłam się jeszcze prezentem,jaki otrzymałam niedawno od mojej internetowej psiapsiółki Muszelki .Dziękuję, Kasiu.





 Jak widać na załączonym obrazku,już zaczęłam nową robótkę z nowej włóczki na nowych drutach.Dzierga się super :)
   
    Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

   

 
 

wtorek, 1 lipca 2014

Lektury

  Ostatnio trafiły mi się trzy niezwykłe książki,ich lektura mocno mną wstrząsnęła i myślę,że długo będę pamiętać to, co przeczytałam.A oto one:
 
 
Susan Abulhawa, Wiatr z północy                                              
Jest to historia wojen między  Izraelem i Palestyną.Palestyńska rodzina zostaje przesiedlona do obozu uchodźców w Dżeninie.Mieszkają w fatalnych warunkach, prześladowani, zabijani, wręcz nieludzko traktowani przez izraelskie wojsko. Wstrąsająca jest zwłaszcza opowieść o rzezi mieszkańców obozu, o bezsensownej śmierci dzieci i kobiet.Bohaterka powieści, Palestynka o imieniu Amal, traci całą swoją rodzinę i bliskich.Udaje się jej wyjechać do USA,lecz po latach wraca z córką do rodzinnych stron,lecz ginie od kuli izraelskiego żołnierza. Jest to opowieść o krwawym  konflikcie naszych czasów, o wydarzeniach mało znanych dla przeciętnego Europejczyka, o przerażających losach ludzi ,których los rzucił na tereny walki.
 



                   Sonia Faleiro, Ślicznotka. Nocne życie Indii

Autorka, na podstawie pięcioletniej obserwacji życia w Indiach,opowiada o losie tancerek pracujących w nocnych klubach w Bombaju. Są to dziewczęta z ubogich rodzin, często z wstrząsającą historią dzieciństwa, które próbują przeżyć w trudnym świecie współczesnego przedmieścia wielkiego miasta.W świecie przestępstw, prostytucji, nędzy trudno jest zachować godność, na dodatek gdy się jest kobietą,pozbawioną przez tradycję i wielowiekową kulturę prawa do decydowania o sobie.
 




                   Dziewczynka bez imienia.Marina Chapman.Moja historia spisana przez Vanessę James i Lynne Barret-Lee

   Jest to opowieść oparta na autentycznych faktach. 4-letnia dziewczynka zostaje porwana i porzucona w dżungli kolumbijskiej.Udaje się jej przetrwać w nienaturalnych dla człowieka warunkach dzięki opiece stada małp. To od nich uczy się,jak zdobywać pożywienie, bronić się przed drapieżnikami, wspinać się po drzewach, nawet porozumiewć się z rodziną małp. Po przeszło 5 latach udaje się jej trafić do świata ludzi, ale los "dzikiej" dziewczynki na ulicach miasta wcale nie jest lepszy niż w tropikalnej dżungli.Jej walka o przetrwanie pokazuje nagą prawdę o  zachowaniu ludzi i zwierząt.
 
 Polecam te książki, naprawdę warto.